CHRYSTUS ZA NAMI TĘSKNI

Był wtorek, 28 listopada. O godz. 17.00 w naszym kościele Matki Bożej Królowej Apostołów rozpoczęła się Msza święta oraz Adoracja z modlitwą o uzdrowienie i uwolnienie, której przewodniczył o. Józef Witko OFM (franciszkanin).

Wybrałam się i ja na tę modlitwę. Z domu wyszłam wcześniej, aby mieć miejsce siedzące. Pewien wiek ma swoje prawa. W kościele byłam o godzinie 16.31. Spod chóru dostrzegłam, że miejsc wolnych jest jeszcze sporo. Dobra nasza. Ale później na ławkach zauważyłam wiele toreb, które oznaczały, że miejsca są zarezerwowane. Udało mi się jednak gdzieś wcisnąć.

Ojciec Józef pięknie mówił o MIŁOŚCI. Czy o taką miłość Bogu chodzi – zaborczą? Kocha nas do szaleństwa i chce mieć nas tylko dla Siebie…

Komunia święta – ogromny tłum ludzi do Stołu Pańskiego się ciśnie. Czekam cierpliwie. CHLEBA dla wszystkich wystarczy. Rozważam w sercu: niemal wszyscy obecni w kościele (a kościół był wypełniony po brzegi) przystępują do Komunii świętej. To piękne świadectwo. Czy z taką wiarą chcemy KARMIĆ SIĘ BOGIEM przez całe życie?

A potem Adoracja Najświętszego Sakramentu. O. Józef zachęca, aby nie zagadać Jezusa, pozwolić Mu mówić, pozwolić się sobie do Jezusa przytulić. Ale miałam radość w sercu! Jezus obecny wśród swojego ludu uzdrawia. Przywraca ślepemu wzrok, przebacza, wypędza złe duchy. Tłum wokół Niego wielki jak dawniej, przed dwoma tysiącami lat… Aż tak Go kochamy? Raz, drugi, pomyślałam: Chrystus codziennie czeka w Eucharystii. Też będzie uzdrawiał, przebaczał, będzie za nami tęsknił… Przyjdziemy?

Chrystus po Zmartwychwstaniu jest nieustannie obecny pośród nas. Nie muszę więc niecierpliwie czekać na kolejny przyjazd o. Józefa. Nie muszę szukać wolnego miejsca w kościele. Ono zawsze tam dla mnie jest.

Jadwiga Kulik

do góry